Informacje podstawowe: Imię: Call Me Jarvis Płeć: ogier Rasa: koń arabski Data ur.: 19 września 2009 Wzrost: 154 cm Matka: Colette >> Ojciec: *Whisper K >> Hodowla: Rosewood Ranch >> Użytkowanie: wystawy Galeria >> Osiągnięcia >> Dokumenty >> Sprzęt >> |
Charakter: Konik jest bardzo posłuszny, chętny do współpracy i bardzo dobrze nastawiony w stosunku do ludzi. Nie boi się i ufnie podchodzi do opiekunów. Jak to ogier, w dodatku arabek, czasami wpada na oryginalne pomysły, jednak zwykle są niegroźne i bywają obiektem stajennych żartów na długie lata ;] Ma wspaniałą osobowość, którą zachwyca nie tylko wielbicieli arabów, ale i wszystkich innych. Nie jest jakoś wyjątkowo temperamenty, po prostu lubi rozrabiać, ale jego wygłupy są niegroźne i raczej mało złośliwe. Jest kochany, łaknie pieszczot niczym pies, z tymże kiedy pcha się na kolana bywa to kłopotliwe. Potrafi położyć opiekunowi głowę na ramieniu z rozkazem "głaszcz!" w oczach i stać tak przez 15 minut.
W stajni: Boks jest jego królestwem, wpuszcza do środka tylko nielicznych. Zwykle jest odważny kiedy jakiś koń czy człowiek przechodzi korytarzem, ale kiedy otworzymy jego drzwiczki jakoś nie spieszy mu się by ugryzł kolegę czy chrapnął na opiekuna. Zazwyczaj poświęca swój cenny czas na wciananie siana lub obserwacje podwórka przez okienko. Całkiem lubi czyszczenie, więc stoi spokojnie i rozkoszuje się szczotkowaniem. Nie ma problemu z podawaniem kopytek, wszystko robi grzecznie i bez buntów. Trochę boi się wody, ale jeśli na myjce jest z nim kilka marchewek potrafi przeżyć kąpiel bez wariowania.
Wobec innych koni: Na pastwisko chodzi z Reveurem, bo ten mały fiord jako jedynie potrafi go znosić. A Jarvis się go słucha. Z innymi końmi sprawa ma się zgoła inaczej. Popisuje się przed klaczami i zaczepia ogiery, nawet te większe i lepiej zbudowane od niego, przez co czasami biegniemy na padok z apteczką. Z Rev poznali się przypadkiem i zaprzyjaźnili się na tyle, że są niemal nie rozłączni. Razem wychodzą na padok, pastwisko. Bywało, że Jarvis nie dał się odpędzić kiedy braliśmy fiorda na jazdę i podczas gdy mały skakał pod rekreantką, Jar kłusował sobie dookoła przeszkód.
Historia: Call urodził się pewnego ciepłego, kwietniowego poranka. Wiódł spokojne życie, spędzając całe dnie na pastwisku. Poznawał tajniki wystaw, jako piękny ogier o dobrej budowie i ładnych, sprężystych chodach dawał nadzieje na wspaniałego konia. Próbowano go zajeździć, ale szybko odkryto że nie jest stworzony do chodzenia pod siodłem. To indywidualista który z człowiekiem dogaduje się tylko wtedy, gdy ten nie próbuje dostać się na jego grzbiet.
Na treningach: Bywa ciężko, ale Jerry miewa tez dobre dni i daje nam nadzieje oraz motywację. Z reguły niechętnie chodzi na lonży, za to uwielbia biegać luzem. Zwykle pozwalamy mu na to podczas rozgrzewki, ale kiedy przychodzi czas na zapięcie uwiązu ucieka i naprawdę ciężko nakłonić go do zatrzymania. Kiedy to już się uda, jakby, nagradza nas poprzez swoją grzeczność...
Cena porcji nasienia: Kucie: Werkowanie: Tarnikowanie zębów: Stan zdrowia: Szczepienia: Choroby: Kontuzje: |
3000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
| Potomstwo: ▸ ... Treningi: ▸trening pokazowy ▸lonża |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz