poniedziałek, 13 lutego 2017

*LIBRETTA L

Informacje podstawowe:

Imię: *Libretta
Płeć: klacz
Rasa: SP
Data ur.: 2003 r,
Wzrost: 166 cm
Matka: *Skye (Victorian Perfect)
Ojciec: *Pan Przeznaczenia (Naranja Ranch)
Hodowla: Dragon Hill >>
Użytkowanie: ujeżdżenie (P), wystawy

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: "Opanowana ignorantka, zapalony skoczek, impulsywny łoś. Jest to koń bardzo spokojny i ignorujący drobne pomyłki. Skacze zawsze z sercem i impulsem. Jest powolna na padoku lecz pod siodłem aż wyrywa się spod wodzy . Misiek dla dzieci, mogą ją bez obaw czyścić i karmić smakołykami (<- wskazane)" - Juki, Liliowa Zatoka. Za opis zabieram się kilka dni po jej przyjeździe do Stark's. Zdążyłam zapoznać się z jej charakterkiem i zachowaniami pod niemal każdym względem. Ciągle obserwuję ją na padoku, gdzie w sumie nie wykazuje jaki siedzi w niej diabełek. Dopiero na jeździe uwalnia skumulowaną energię i daje nam popalić. ;) Lib jest koniem przyjaznym i łaknącym uwagi. Nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, nie ma szans. Swoim urokiem potrafi oczarować każdego bez wyjątku. Zato ją kochamy. Kobyłka potrafi zahipnotyzować człowieka. ;D
"Spokojna i opanowana jak zawsze. Podczas karmienia tylko zgrzyta zębami i wywraca oczami ale nie poza tym . Bardzo jej się spodobało wyłudzanie od przechodniów przysmaków za pomocą swojej magicznej minki i grzebiąc przednią nogą ." Dość dobrze znosi kilkugodzinne przebywanie w boksie, ale wiadomo, kiedy zbyt długo pozbawiona jest ruchu - zaczyna się denerwować. Obgryza drewniane elementy boksu albo wydaje dziwne odgłosy, byle by zwabić osobnika, który wypuści ją na łąkę. 
"Bardzo dobrze nauczona podstawowych czynności. Jedyne problemy jakie może sprawiać to myjka i oblewanie nóg. Dopiero od niedawna zaczęła być tego uczona i czasami jej wraca panika." Ładnie podaje kopytka i nie denerwuje się nawet podczas wizyt kowala. Nie wydaje mi się, żeby przeszkadzało jej cokolwiek, co przy niej robimy. Tak jak Juki już napisała - trochę boi się wody lecącej z węża. Ale staramy się minimalizować ten stres i Lib zwykle daje sobie radę podczas kąpieli. :)
Pod siodłem: "Jest to pokorny koń na czworoboku, zajeżdżona na podstawowym poziomie, więc wie jak ma się zachowywać . Bardzo impulsywna jeśli chodzi o działanie łydek i wodzy. Od razu reaguje. Dopiero przy skokach staje się bardziej drapieżna i energiczna . Kocha skakać szczególnie wyższe przeszkody, mocno pracuje zadem nad przeszkodą, ma trochę przesadzony baskil ale taką ma technikę skoku . Na zawodach jest trochę ospała, nie do upchnięcia ale zawsze się wyratuje w niedogodnych najazdach lub złych wyliczeniach fouli." Jest przyzwyczajona do wsiadania, to nie robi na niej wrażenia. Jej stęp jest wygodny, energiczny i równy. Przy zakłsuowaniu możemy odczuć drobny dyskomfort. Jest nieco zbyt wybijający, ale dla wprawnego jeźdźca nie stanowi to większego problemu. Galop - doskonały. Można się na niej bujać i bujać... 
Ujeżdżenie: Na czworoboku radzi sobie wyśmienicie. Zawsze skupia się na partnerze i natychmiast reaguje na przekazywane jej sygnały. Ma doświadczenie i umiejętności, to zwykle pozwala jej na osiąganie dobrych czy nawet bardzo dobrych wyników na zawodach. Jeśli zgra się z jeźdźcem - efekty mogą robić wrażenie. A że Libi nie ma problemów z nawiązywaniem porozumienia - nie jest ważne to, kto na niej akurat siedzi. Lubi wyzwania, dzięki czemu chętnie uczy się nowych rzeczy. Dość opornie idzie jej utrwalanie starych, już poznanych elementów, jednak da się do niej dotrzeć i przekonać do ćwiczeń. Treningi są zwykle udane, szczególnie wtedy gdy jest sama na hali czy placu. Inne konie ją rozpraszają. 
Na zawodach: Jazda przyczepą jest dla niej naturalna. Grzecznie wchodzi do pojazdu i znosi podróż jak na zaprawionego w bojach wierzchowca przystało. Na miejscu jest już troszkę gorzej, bo cały ten hałas i masa koni... Chwilę zajmuje jej dojście do siebie.
Podczas ćwiczeń na rozprężalni radzi sobie dość dobrze. To dla niej czas na przypomnienie sobie wszystkiego i przyzwyczajenie się do zamieszania. Inne konie czasem ją zaczepiają, ale prawie nigdy nie reaguje. Jest twarda, nie chce się dać rozproszyć byle komu, gdy ma do wykonania zadanie. 
Podczas przejazdu maksymalnie skupiona i czuła na sygnały. Stara się poprowadzić rysunek tak dobrze, jak tylko potrafi. Nie płoszy się i nie rozprasza. Liczy się tylko ona i jeździec. 
W terenie: Jazda z zastępie jej nie służy. To wolny duch i najlepiej bawi się wtedy, gdy wyjeżdża na samotne wycieczki. Przyjmie towarzystwo góra dwóch - trzech koni, ale kiedy jest ich więcej - robi się nieznośna. 
Uwielbia ponosić, ale zwykle zadowala się kontrolowaną dzidą po polach. Uwielbia chwile, gdy wyjeżdżamy nad morze i może pobiegać po piasku. Jest jeszcze dość nieufna w stosunku do fal, ale powoli się przyzwyczaja. Ostatnio udało się jej nawet wbiec prawie do brzucha, to wielkie osiągnięcie. ;) 
W stosunku do innych koni: " Woli się nawpychać do pełna niż szaleć. Wie, że i tak pójdzie na trening i tam się wyładuje więc korzysta z posiłków. Jedyne jej ulubione zajęcie to rozganianie kucyków od stert siana :) Rzadko którego ugryzie ale i to się zdarzy." Jest dość obojętna w stosunku do innych członków stada. Ma kilka koleżanek, z którymi się trzyma, ale kiedy one zaczną biec za innym koniem, ona woli zostać przy paśniku. Odrywa się od jedzenia tylko wtedy gdy uzna, że pogoda jest idealna do drzemki, albo kiedy zobaczy ludzi, którzy niosą lepsze jedzenie. 

Historia:"Matka izabelki to Skye – sławę zawdzięcza wybitnym osiągnięciom na hipodromach. Dopiero po skończonej karierze sportowej zabłysnęła wśród hodowców, dając bardzo zdolne potomstwo. Ojcem jest Pan Przeznaczenia, bardzo dobrze nam znany srokaty WKKWowiec. Ułożony, zdolny i piękny ogier z dużym przychówkiem.

Kto by te 9 lat temu pomyślał, że ta żółta kulka będzie tak spokojnym a zarazem zapalonym sportowcem. Rosła jak każdy inny koń, może zawsze była trochę mniejsza ale nie dawała sobą pomiatać . Gdy stajenna młodzież osiągnęła wiek mniej więcej 3 lat zaczęto sprawdzać który z nich ma jakieś zadatki na sportowca . Na początku Przemek zaprotestował uznając, że „po co mamy ją męczyć, biega jak osioł to pewno też i tak skacze” lecz mnie coś skusiło i popędziłam ją w korytarz. Blondynowi wyszły oczy z orbit, ja oniemiałam. Od tamtego czasu była regularnie puszczana w korytarz, dla poprawienia techniki. Niecałe pół roku później skakała już pod jeźdźcem, z czasem nawet pod juniorami. Wyrobiła się na niesłychanie posłusznego, spokojnego i ambitnego skoczka – którym miała nie być :) "
Zapisywałam się na zawody w Liliowej Zatoce, ale z nudów postanowiłam przejść się jeszcze po stajni. Po drodze zgarnęłam jakąś ulotkę. Chodzę, czytam... Widzę rubryczkę "konie na sprzedaż". Zakochałam się w klaczce o imieniu Libretta. Śliczna izabelowata klaczka, czekała na mnie za zakrętem. Przyjrzałam się jej i już byłam pewna, że chcę ja kupić. Nie było odwrotu, zawładnęła moim sercem. ;D Poprosiłam jakiegoś miłego pana żeby mi o niej opowiedział, potem wypuścił mi ją na padok, żebym mogła popatrzeć jak się rusza. Pięć minut później siedziałam już w biurze stajni i składałam potrzebne papiery, licząc, że uda mi się zostać nową właścicielką Retki. Odpowiedź nadeszła po kilku dniach, a ja z radości zepsułam toster. 
Lib stoi teraz w Stark's i mam nadzieję, że jej tu dobrze. Codziennie wychodzi na pastwisko, uczestniczy w treningach i terenach. Jeździ z nami nad morze. Oczywiście bierze udział w zawodach. Oby nasza współpraca była udana. ;)


Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
6000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸kl. *Quamira
▸kl. Lady Pank
▸og. Le Espoir

Treningi:
trening ujeżdżeniowy
teren

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comments system

Disqus Shortname