poniedziałek, 13 lutego 2017

*TORUNN

Informacje podstawowe:

Imię: *Torunn
Płeć: klacz
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Data ur.: 2 stycznia 2012
Wzrost: 170 cm
Matka: *Black Caviar
Ojciec: *Tea Biscuit
Hodowla: Stark Stable >>
Użytkowanie: wyścigi (2000 +)

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: To mieszanina osobowości Biscuita i Caviar. Po ojcu odziedziczyła nieograniczone pokłady radości i sympatyczne usposobienie, zaś po matce wyniosłość i pewność siebie. Klaczka uwielbia zabawy z ludźmi, ufa każdemu, jest bardzo przyjacielska. W stosunku do koni bywa szorstka i nerwowa. Nie lubi gdy jej koledzy i koleżanki ją ignorują, bądź gdy nie są odpowiednio uległe. Tak, Torunn ma dominujące podejście i chętnie stanęłaby na szczycie hierarchii, jednakże okazało się, że wcale nie jest tak silna jak przypuszczała. Pogodzona z losem zajmuje się dokuczaniem słabszych i ukrywaniem się przed silniejszymi osobnikami.
W stajni jest spokojna i prawie całkiem opanowana. Grzecznie wcina sianko czy sprawdza wytrzymałość drewnianych elementów nie zwracając uwagi na zabawki. W porze karmienia robi się nerwowa, ponieważ zawsze ma wielki apetyt i krzyczy najgłośniej, by to jej pierwszej sprezentować miarkę owsa. Kiedy musi czekać oburza się i obraża na danego stajennego na nawet kilka dni.
Przy czyszczeniu całkiem miła i bezproblemowa. Lubi być w centrum uwagi więc jeździec latający wokół niej ze szczotkami jest w porządku. Spokojnie podaje kopyta, także gdy robi to kowal. Nie boi się wody, a wręcz przeciwnie - uwielbia ją w każdym wydaniu. Wąż, jezioro, basem, ocean... Co tylko chcemy.
Samo siodłanie nie wymaga specjalnych zdolności akrobatycznych, tak samo jak zakładanie reszty sprzętu, ale wsiadanie to już wyższa szkoła jazdy.

Pod siodłem: Jak wyżej wspomniałam, wsiadanie na grzbiet Torunn jest sztuką niemalże niewykonalną. Z pomocą dobrego "wsadzacza", "trzymającego" i "gościa od marchewek" dajemy radę. Klacz zaraz po wyjściu ze stajni chce biec. Nie ważne gdzie i jak, byle by ruszyć galopem. Jest dość silna, więc zajmuje się nią z reguły dobry i również nie słaby dżokej. Potrafi szarpnąć w przypływie radości, widząc otwarty teren. Kiedy uda się już wdrapać na siodło... Bez rękawiczek szybko straci się czucie w dłoniach. Ciężko ją wyhamować, więc kiedy już ruszy to leci przed siebie jak ferrari. Ma niesamowite przyspieszenie.
Jej chody są raczej ciężkie do wysiedzenia. Kłus straszliwie wybijający, galop średnio przyjemny... Jedynie stęp ujdzie, ale klacz strasznie rzadko go używa.

Podczas treningu: To czas, w którym doświadczamy niemożliwych popisów z jej strony. Robi wszystko i jeszcze więcej żeby dopiec nam, a w szczególności innym koniom. Rozgrzewka praktycznie nie istnieje. To takie dziesięć minut walki z tym, żeby nie cwałować na złamanie karku. Lepiej jest to robić gdzieś na zamkniętym terenie, nie daj Boże już na torze, bo wtedy nic jej nie potrzyma. Kiedy znajduje się na bieżni pod kopułą wyświetla jej się tylko jedna myśl: "Jedzieeeemy!".
Nie boi się bramek, ale bardzo ją wkurzają, ponieważ powstrzymują ją przed biegiem. Kiedy następuje otworzenie się drzwiczek Tor rusza przed siebie jak wyścigowe auto. Start to jej specjalność, żaden koń nie robi tego szybciej i bardziej widowiskowo. Wyskakuje przed siebie niczym dzika lwica rzucająca się z pasją na niewinną antylopę.
Później utrzymuje stałe tempo, ale ciągle nie potrafi pogodzić się z tym, że jakiś koń może ją minąć.
Lubi biec szybko, ale nie potrafi odpuścić i męczy się przekraczając kolejne oznaczniki. Czym krótsza trasa, tym ona jest lepsza.
Nie pozwala dżokejowi sobą rządzić. Ignoruje go i jedynie ostrzegawczo tuli uszy dając znać żeby siedział cicho i pozwolił jej działać.
Nie ma znaczenia ślad, po którym biegnie po bieżni. Może pędzić zarówno przy barierce jak i na środku, byle była pierwsza.

Na zawodach: Trochę poważnieje, myślę, że to przez hałas i całe zamieszanie. Tak jak lubi być w centrum uwagi, tak ta uwaga za zawodach troszkę ją przerasta i jest grzeczna. Oczywiście podczas bardziej kameralnych startów ciągle widać tę brawurę, jednak i tak da się nad nią zapanować prościej niż na "swoim podwórku".
Kiedy już stanie przed bramką wszystko wraca. Nienawiść do tej przeklętej bramki i niepohamowana chęć dociśnięcia pedału gazu. Rzuca się i rży, a kiedy jest wolna leci przed siebie nie zważając uwagi na nic. Dopiero potem zaczyna zdawać sobie sprawę, że coś ją z tyłu dogania i trzeba to zgubić na wszelką cenę.
Dżokej tradycyjnie jest olewany, bo ona wie lepiej. Torunn wie wszystko. Torunn jest po prostu Alfą i Omegą, przynajmniej  jej mniemaniu.
Po pokonaniu linii mety, w zależności od rezultatu, grzecznie zwalnia lub wścieka się jak byk na corridzie.Jeśli wygra jest taka dumna! Nigdy w życiu nie widziałam konia, który z takim spojrzeniem pozowałby do zdjęć w wieńcu na szyi.

W terenie: Nie. Po prostu nie. Nikogo nigdy nie wypuszczę na niej do lasu, bo niechybnie obydwoje się zabiją. To koń nie przystosowany do spokojnego biegu i podziania widoczków. Zwyczajnie nie da się na niej jeździć po otwartych przestrzeniach bo dostaje bzika i nie dość, że sama zrobi sobie krzywdę, to jeszcze poturbuje jeźdźca.

Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
4000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...

Treningi:
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Comments system

Disqus Shortname