poniedziałek, 13 lutego 2017

*LIBRETTA L

Informacje podstawowe:

Imię: *Libretta
Płeć: klacz
Rasa: SP
Data ur.: 2003 r,
Wzrost: 166 cm
Matka: *Skye (Victorian Perfect)
Ojciec: *Pan Przeznaczenia (Naranja Ranch)
Hodowla: Dragon Hill >>
Użytkowanie: ujeżdżenie (P), wystawy

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: "Opanowana ignorantka, zapalony skoczek, impulsywny łoś. Jest to koń bardzo spokojny i ignorujący drobne pomyłki. Skacze zawsze z sercem i impulsem. Jest powolna na padoku lecz pod siodłem aż wyrywa się spod wodzy . Misiek dla dzieci, mogą ją bez obaw czyścić i karmić smakołykami (<- wskazane)" - Juki, Liliowa Zatoka. Za opis zabieram się kilka dni po jej przyjeździe do Stark's. Zdążyłam zapoznać się z jej charakterkiem i zachowaniami pod niemal każdym względem. Ciągle obserwuję ją na padoku, gdzie w sumie nie wykazuje jaki siedzi w niej diabełek. Dopiero na jeździe uwalnia skumulowaną energię i daje nam popalić. ;) Lib jest koniem przyjaznym i łaknącym uwagi. Nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, nie ma szans. Swoim urokiem potrafi oczarować każdego bez wyjątku. Zato ją kochamy. Kobyłka potrafi zahipnotyzować człowieka. ;D
"Spokojna i opanowana jak zawsze. Podczas karmienia tylko zgrzyta zębami i wywraca oczami ale nie poza tym . Bardzo jej się spodobało wyłudzanie od przechodniów przysmaków za pomocą swojej magicznej minki i grzebiąc przednią nogą ." Dość dobrze znosi kilkugodzinne przebywanie w boksie, ale wiadomo, kiedy zbyt długo pozbawiona jest ruchu - zaczyna się denerwować. Obgryza drewniane elementy boksu albo wydaje dziwne odgłosy, byle by zwabić osobnika, który wypuści ją na łąkę. 
"Bardzo dobrze nauczona podstawowych czynności. Jedyne problemy jakie może sprawiać to myjka i oblewanie nóg. Dopiero od niedawna zaczęła być tego uczona i czasami jej wraca panika." Ładnie podaje kopytka i nie denerwuje się nawet podczas wizyt kowala. Nie wydaje mi się, żeby przeszkadzało jej cokolwiek, co przy niej robimy. Tak jak Juki już napisała - trochę boi się wody lecącej z węża. Ale staramy się minimalizować ten stres i Lib zwykle daje sobie radę podczas kąpieli. :)
Pod siodłem: "Jest to pokorny koń na czworoboku, zajeżdżona na podstawowym poziomie, więc wie jak ma się zachowywać . Bardzo impulsywna jeśli chodzi o działanie łydek i wodzy. Od razu reaguje. Dopiero przy skokach staje się bardziej drapieżna i energiczna . Kocha skakać szczególnie wyższe przeszkody, mocno pracuje zadem nad przeszkodą, ma trochę przesadzony baskil ale taką ma technikę skoku . Na zawodach jest trochę ospała, nie do upchnięcia ale zawsze się wyratuje w niedogodnych najazdach lub złych wyliczeniach fouli." Jest przyzwyczajona do wsiadania, to nie robi na niej wrażenia. Jej stęp jest wygodny, energiczny i równy. Przy zakłsuowaniu możemy odczuć drobny dyskomfort. Jest nieco zbyt wybijający, ale dla wprawnego jeźdźca nie stanowi to większego problemu. Galop - doskonały. Można się na niej bujać i bujać... 
Ujeżdżenie: Na czworoboku radzi sobie wyśmienicie. Zawsze skupia się na partnerze i natychmiast reaguje na przekazywane jej sygnały. Ma doświadczenie i umiejętności, to zwykle pozwala jej na osiąganie dobrych czy nawet bardzo dobrych wyników na zawodach. Jeśli zgra się z jeźdźcem - efekty mogą robić wrażenie. A że Libi nie ma problemów z nawiązywaniem porozumienia - nie jest ważne to, kto na niej akurat siedzi. Lubi wyzwania, dzięki czemu chętnie uczy się nowych rzeczy. Dość opornie idzie jej utrwalanie starych, już poznanych elementów, jednak da się do niej dotrzeć i przekonać do ćwiczeń. Treningi są zwykle udane, szczególnie wtedy gdy jest sama na hali czy placu. Inne konie ją rozpraszają. 
Na zawodach: Jazda przyczepą jest dla niej naturalna. Grzecznie wchodzi do pojazdu i znosi podróż jak na zaprawionego w bojach wierzchowca przystało. Na miejscu jest już troszkę gorzej, bo cały ten hałas i masa koni... Chwilę zajmuje jej dojście do siebie.
Podczas ćwiczeń na rozprężalni radzi sobie dość dobrze. To dla niej czas na przypomnienie sobie wszystkiego i przyzwyczajenie się do zamieszania. Inne konie czasem ją zaczepiają, ale prawie nigdy nie reaguje. Jest twarda, nie chce się dać rozproszyć byle komu, gdy ma do wykonania zadanie. 
Podczas przejazdu maksymalnie skupiona i czuła na sygnały. Stara się poprowadzić rysunek tak dobrze, jak tylko potrafi. Nie płoszy się i nie rozprasza. Liczy się tylko ona i jeździec. 
W terenie: Jazda z zastępie jej nie służy. To wolny duch i najlepiej bawi się wtedy, gdy wyjeżdża na samotne wycieczki. Przyjmie towarzystwo góra dwóch - trzech koni, ale kiedy jest ich więcej - robi się nieznośna. 
Uwielbia ponosić, ale zwykle zadowala się kontrolowaną dzidą po polach. Uwielbia chwile, gdy wyjeżdżamy nad morze i może pobiegać po piasku. Jest jeszcze dość nieufna w stosunku do fal, ale powoli się przyzwyczaja. Ostatnio udało się jej nawet wbiec prawie do brzucha, to wielkie osiągnięcie. ;) 
W stosunku do innych koni: " Woli się nawpychać do pełna niż szaleć. Wie, że i tak pójdzie na trening i tam się wyładuje więc korzysta z posiłków. Jedyne jej ulubione zajęcie to rozganianie kucyków od stert siana :) Rzadko którego ugryzie ale i to się zdarzy." Jest dość obojętna w stosunku do innych członków stada. Ma kilka koleżanek, z którymi się trzyma, ale kiedy one zaczną biec za innym koniem, ona woli zostać przy paśniku. Odrywa się od jedzenia tylko wtedy gdy uzna, że pogoda jest idealna do drzemki, albo kiedy zobaczy ludzi, którzy niosą lepsze jedzenie. 

Historia:"Matka izabelki to Skye – sławę zawdzięcza wybitnym osiągnięciom na hipodromach. Dopiero po skończonej karierze sportowej zabłysnęła wśród hodowców, dając bardzo zdolne potomstwo. Ojcem jest Pan Przeznaczenia, bardzo dobrze nam znany srokaty WKKWowiec. Ułożony, zdolny i piękny ogier z dużym przychówkiem.

Kto by te 9 lat temu pomyślał, że ta żółta kulka będzie tak spokojnym a zarazem zapalonym sportowcem. Rosła jak każdy inny koń, może zawsze była trochę mniejsza ale nie dawała sobą pomiatać . Gdy stajenna młodzież osiągnęła wiek mniej więcej 3 lat zaczęto sprawdzać który z nich ma jakieś zadatki na sportowca . Na początku Przemek zaprotestował uznając, że „po co mamy ją męczyć, biega jak osioł to pewno też i tak skacze” lecz mnie coś skusiło i popędziłam ją w korytarz. Blondynowi wyszły oczy z orbit, ja oniemiałam. Od tamtego czasu była regularnie puszczana w korytarz, dla poprawienia techniki. Niecałe pół roku później skakała już pod jeźdźcem, z czasem nawet pod juniorami. Wyrobiła się na niesłychanie posłusznego, spokojnego i ambitnego skoczka – którym miała nie być :) "
Zapisywałam się na zawody w Liliowej Zatoce, ale z nudów postanowiłam przejść się jeszcze po stajni. Po drodze zgarnęłam jakąś ulotkę. Chodzę, czytam... Widzę rubryczkę "konie na sprzedaż". Zakochałam się w klaczce o imieniu Libretta. Śliczna izabelowata klaczka, czekała na mnie za zakrętem. Przyjrzałam się jej i już byłam pewna, że chcę ja kupić. Nie było odwrotu, zawładnęła moim sercem. ;D Poprosiłam jakiegoś miłego pana żeby mi o niej opowiedział, potem wypuścił mi ją na padok, żebym mogła popatrzeć jak się rusza. Pięć minut później siedziałam już w biurze stajni i składałam potrzebne papiery, licząc, że uda mi się zostać nową właścicielką Retki. Odpowiedź nadeszła po kilku dniach, a ja z radości zepsułam toster. 
Lib stoi teraz w Stark's i mam nadzieję, że jej tu dobrze. Codziennie wychodzi na pastwisko, uczestniczy w treningach i terenach. Jeździ z nami nad morze. Oczywiście bierze udział w zawodach. Oby nasza współpraca była udana. ;)


Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
6000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸kl. *Quamira
▸kl. Lady Pank
▸og. Le Espoir

Treningi:
trening ujeżdżeniowy
teren

*TORUNN

Informacje podstawowe:

Imię: *Torunn
Płeć: klacz
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Data ur.: 2 stycznia 2012
Wzrost: 170 cm
Matka: *Black Caviar
Ojciec: *Tea Biscuit
Hodowla: Stark Stable >>
Użytkowanie: wyścigi (2000 +)

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: To mieszanina osobowości Biscuita i Caviar. Po ojcu odziedziczyła nieograniczone pokłady radości i sympatyczne usposobienie, zaś po matce wyniosłość i pewność siebie. Klaczka uwielbia zabawy z ludźmi, ufa każdemu, jest bardzo przyjacielska. W stosunku do koni bywa szorstka i nerwowa. Nie lubi gdy jej koledzy i koleżanki ją ignorują, bądź gdy nie są odpowiednio uległe. Tak, Torunn ma dominujące podejście i chętnie stanęłaby na szczycie hierarchii, jednakże okazało się, że wcale nie jest tak silna jak przypuszczała. Pogodzona z losem zajmuje się dokuczaniem słabszych i ukrywaniem się przed silniejszymi osobnikami.
W stajni jest spokojna i prawie całkiem opanowana. Grzecznie wcina sianko czy sprawdza wytrzymałość drewnianych elementów nie zwracając uwagi na zabawki. W porze karmienia robi się nerwowa, ponieważ zawsze ma wielki apetyt i krzyczy najgłośniej, by to jej pierwszej sprezentować miarkę owsa. Kiedy musi czekać oburza się i obraża na danego stajennego na nawet kilka dni.
Przy czyszczeniu całkiem miła i bezproblemowa. Lubi być w centrum uwagi więc jeździec latający wokół niej ze szczotkami jest w porządku. Spokojnie podaje kopyta, także gdy robi to kowal. Nie boi się wody, a wręcz przeciwnie - uwielbia ją w każdym wydaniu. Wąż, jezioro, basem, ocean... Co tylko chcemy.
Samo siodłanie nie wymaga specjalnych zdolności akrobatycznych, tak samo jak zakładanie reszty sprzętu, ale wsiadanie to już wyższa szkoła jazdy.

Pod siodłem: Jak wyżej wspomniałam, wsiadanie na grzbiet Torunn jest sztuką niemalże niewykonalną. Z pomocą dobrego "wsadzacza", "trzymającego" i "gościa od marchewek" dajemy radę. Klacz zaraz po wyjściu ze stajni chce biec. Nie ważne gdzie i jak, byle by ruszyć galopem. Jest dość silna, więc zajmuje się nią z reguły dobry i również nie słaby dżokej. Potrafi szarpnąć w przypływie radości, widząc otwarty teren. Kiedy uda się już wdrapać na siodło... Bez rękawiczek szybko straci się czucie w dłoniach. Ciężko ją wyhamować, więc kiedy już ruszy to leci przed siebie jak ferrari. Ma niesamowite przyspieszenie.
Jej chody są raczej ciężkie do wysiedzenia. Kłus straszliwie wybijający, galop średnio przyjemny... Jedynie stęp ujdzie, ale klacz strasznie rzadko go używa.

Podczas treningu: To czas, w którym doświadczamy niemożliwych popisów z jej strony. Robi wszystko i jeszcze więcej żeby dopiec nam, a w szczególności innym koniom. Rozgrzewka praktycznie nie istnieje. To takie dziesięć minut walki z tym, żeby nie cwałować na złamanie karku. Lepiej jest to robić gdzieś na zamkniętym terenie, nie daj Boże już na torze, bo wtedy nic jej nie potrzyma. Kiedy znajduje się na bieżni pod kopułą wyświetla jej się tylko jedna myśl: "Jedzieeeemy!".
Nie boi się bramek, ale bardzo ją wkurzają, ponieważ powstrzymują ją przed biegiem. Kiedy następuje otworzenie się drzwiczek Tor rusza przed siebie jak wyścigowe auto. Start to jej specjalność, żaden koń nie robi tego szybciej i bardziej widowiskowo. Wyskakuje przed siebie niczym dzika lwica rzucająca się z pasją na niewinną antylopę.
Później utrzymuje stałe tempo, ale ciągle nie potrafi pogodzić się z tym, że jakiś koń może ją minąć.
Lubi biec szybko, ale nie potrafi odpuścić i męczy się przekraczając kolejne oznaczniki. Czym krótsza trasa, tym ona jest lepsza.
Nie pozwala dżokejowi sobą rządzić. Ignoruje go i jedynie ostrzegawczo tuli uszy dając znać żeby siedział cicho i pozwolił jej działać.
Nie ma znaczenia ślad, po którym biegnie po bieżni. Może pędzić zarówno przy barierce jak i na środku, byle była pierwsza.

Na zawodach: Trochę poważnieje, myślę, że to przez hałas i całe zamieszanie. Tak jak lubi być w centrum uwagi, tak ta uwaga za zawodach troszkę ją przerasta i jest grzeczna. Oczywiście podczas bardziej kameralnych startów ciągle widać tę brawurę, jednak i tak da się nad nią zapanować prościej niż na "swoim podwórku".
Kiedy już stanie przed bramką wszystko wraca. Nienawiść do tej przeklętej bramki i niepohamowana chęć dociśnięcia pedału gazu. Rzuca się i rży, a kiedy jest wolna leci przed siebie nie zważając uwagi na nic. Dopiero potem zaczyna zdawać sobie sprawę, że coś ją z tyłu dogania i trzeba to zgubić na wszelką cenę.
Dżokej tradycyjnie jest olewany, bo ona wie lepiej. Torunn wie wszystko. Torunn jest po prostu Alfą i Omegą, przynajmniej  jej mniemaniu.
Po pokonaniu linii mety, w zależności od rezultatu, grzecznie zwalnia lub wścieka się jak byk na corridzie.Jeśli wygra jest taka dumna! Nigdy w życiu nie widziałam konia, który z takim spojrzeniem pozowałby do zdjęć w wieńcu na szyi.

W terenie: Nie. Po prostu nie. Nikogo nigdy nie wypuszczę na niej do lasu, bo niechybnie obydwoje się zabiją. To koń nie przystosowany do spokojnego biegu i podziania widoczków. Zwyczajnie nie da się na niej jeździć po otwartych przestrzeniach bo dostaje bzika i nie dość, że sama zrobi sobie krzywdę, to jeszcze poturbuje jeźdźca.

Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
4000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...

Treningi:
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy

*FELICIA

Informacje podstawowe:

Imię: *Felicia
Płeć: klacz
Rasa: koń pełnej krwi angielskiej
Data ur.: 2 marca 2012
Wzrost: 162 cm
Matka: First Love 
Ojciec: Corriendo Viento
Hodowla: WSK Black Spirit
Użytkowanie: wyścigi (2000 +)

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: Felka jest bardzo, ale to bardzo charakternym koniem. Pod względem złośliwości i chęci dokuczania wszystkim wokół jest mistrzynią. Denerwuje się z byle powodu. Wydaje mi się, że mucha, która przeleci koło nosa, albo szczekający pies są tylko pretekstami do tego, by pokazać diabelskie różki ukryte w wiecznie rozczochranej, czarnej grzywce. Ta cała wściekłość tak naprawdę jest barierą obronną. To mur, którym odgradza się by nikt nie mógł jej skrzywdzić. Odstrasza ludzi i inne konie, bo boi się, że zrobią jej coś przykrego. Oczywiście ciągle staramy się jej pokazywać, że to się nie może zdarzyć. Jest u nas od niedawna, ale dzień w dzień pracujemy z nią czy to w siodle czy to z ziemi i próbujemy skłonić ją do współpracy. Nawiązała więź z Harrym, który ją szkoli i spędza z nią najwięcej czasu. Na razie ta nić porozumienia jest bardzo cienka, ale widzimy już, że klacz powolutku otwiera się, pokazując zupełnie inne oblicze. Potrafi być spokojna i uczuciowa. W boksie kładzie głowę na ramieniu chłopaka i pozwala się głaskać. Tylko jemu, nikt inny nie może jej nawet dotknąć palcem. Tylko jemu pozwala sobie zakładać sprzęt i wsiadać na grzbiet. Na razie nikomu to nie przeszkadza, ale w przyszłości z pewnością będzie musiała nosić innych jeźdźców, więc zaczniemy ją przyzwyczajać do większej ilości osób. Myślę, że wkrótce stanie się bardziej ufna i otwarta.
Kiedy Harry idzie do jej boksu ze szczotkami i sprzętem - pozwala sobie na cichutkie rżenie i wita go dmuchaniem chrapami. Gdy ktoś inny próbuję do niej wejść - kłapie zębami i prycha. Chłopak wie, że nie może sobie pozwalać na zbyt dużo, a każdą czynność wykonuje bardzo powoli i ostrożnie. Czasami Fel ma dość i nie chce podnieść kopyta do czyszczenia. Czasem odpuszcza, a czasem nie i trzeba jej dać chwilę, by ponowić próbę po kwadransie. Zakładanie wędzidła nie jest dla niej czymś specjalnym. Zdarza jej się zadrzeć łeb do góry, ale spokojny dotyk i szeptanie szybko ją uspokaja.

Pod siodłem: jednym słowem: energiczna. Bardzo, bardzo energiczna. Szaleje i buntuje się w nieskończoność nawet pod swym ukochanym Harrym. Samo wsiadania można zaliczyć do sztuk ekstremalnych. Ma się na to ułamek sekundy i albo się uda i można dalej walczyć o życie, albo spada się na ziemie i płoszy konia tak, że nie chce pracować do końca dnia. Przyjmując pierwszą wersję... Fel nie przyzwyczaiła się jeszcze do ciężaru jeźdźca dość dobrze, dlatego wciąż ma z tym małe problemy. Wierci się i kręci, próbując utrzymać równowagę. Idzie jej coraz lepiej, wszyscy jesteśmy dumni ;)
Wejście do bramki, o dziwo, to dla niej nic takiego. Na początku bała się tej konstrukcji jak ognia i szalała gdy tylko ją zobaczyła, ale wyrobiła się. Teraz nie robi na niej wrażenia ani wygląd, ani dźwięki. Po otwarci drzwiczek wyskakuje niczym dzika pantera i mknie do przodu nie zważając na nic. Uwielbia biec sama. Idzie jej wtedy nawet lepiej, bo nie musi się niczego bać i dekoncentrować. Może skupić się na sobie, na swojej technice, wietrze i dżokeju, który na razie uczy ja podstaw.
Jeśli musi biec w towarzystwie jest trochę rozkojarzona tym, jakie dany koń ma zamiary i czy nic jej nie zrobi. Generalnie potrafi się zmobilizować, gdy jeździec zaczyna się niecierpliwić i daje jej pierwsze sygnały, by przyspieszyła. W nielicznym przypadkach pozostaje nieco nieobecna do końca treningu. Po przeprowadzce do RR jej jedynym partnerem jest Iron Patriot, znacznie szybszy i bardziej doświadczony ogier. Na początku baliśmy się czy podoła zadanie i na każdym treningu nie będzie się wlokła naście długości za nim, ale nie. Radzi sobie nad podziw dobrze. Dla jej dobra planujemy kilka treningów z końmi z innych stajni, by mogła ćwiczyć z kimś na jej poziomie.

Na zawodach: Ma za sobą debit, znalazła się w pierwszej czwórce, więc dla nas jest to ogromny sukces. Poradziła sobie rewelacyjnie. Ja od początku snułam najczarniejsze scenariusze i bałam się o nią jak o własną córkę, ale zaskoczyła mnie i całą nasza załogę. Wystartowała ładnie, równo. Na początku trzymała się trochę z tyłu, ale szybko przekonała się, że może się odważyć i wyprzedzić inne konie. Tak uplasowała się na środku, a gdy sytuacja się rozjaśniła - wystrzeliła do przodu prawie zrównując się z trzecim koniem. Na następnych zawodach było jeszcze lepiej.
Podróż w przyczepie jest dla niej, jako dla wolnego ducha, bardzo stresujący. Potrafi dobrze znieść krótkie podróże, jednak wielogodzinne wycieczki to zdecydowanie nie jej powołanie.

W stosunku do innych koni: bardzo nieufna, niedostępna i trzymająca dystans. Bardzo łatwo ją zdenerwować i rozdrażnić, a wtedy trzeba się przygotować na natychmiastowy i silny atak. To dzielna wojowniczka, która woli stać na uboczu niż nawiązywać znajomości z resztą stada.

Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
4000 hrs
tak (x4)
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ kl. *Faridya

Treningi:
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy
trening wyścigowy

niedziela, 12 lutego 2017

*REMINGTON

Informacje podstawowe:

Imię: *Remington
Płeć: ogier
Rasa: SP
Data ur.: 14 lutego 2013
Wzrost: 144 cm
Matka: *(15)Resistance
Ojciec: *****Hickstead
Hodowla: Dragon Hill >>
Użytkowanie: WKKW medium-hard

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: Remi to koń, który jest wielką przylepą nie zdającą sobie sprawy z tego, że jego gabaryty nie pozwalają na zabranie go na kolana. To opisuje go najlepiej, bo w tym koniu nie ma odrobiny agresji. Co prawda na torze czy parkurze pokazuje się od tej silniejszej i bardziej stanowczej strony, ale w stajni i na padoku zachowuje cechy pluszowego misia. W boksie bywa troszkę kłopotliwy, obgryza wszystko co stanie mu na drodze. Jak wiadomo są to efekty nudy, więc staramy się zapewniać mu mnóstwo zabawek i często wypuszczamy go na pastwiska, jednak ogier jest bardzo inteligentny i szybko rozbraja wszelkie zabezpieczenia furtek. Najczęściej ucieka nad jezioro, uwielbia wodę. Podczas czyszczenia i innych zabiegów stoi spokojnie i nie denerwuje się. Przewóz przyczepą nie jest dla niego niczym strasznym, Remi praktycznie bez przerwy jest całkowicie zrelaksowany i spokojny do granic możliwości. 
Pod siodłem: Jak każdy koń, tak i nasz Remington ma dobre i złe dni, czasami zdarzają się także te wyjątkowo udane lub niesamowicie kiepskie. Ogier nie ma problemu w nawiązaniu kontaktu z jeźdźcem, lubi pracować i nawet małe dzieci z powodzeniem mogłyby na nim zasuwać, jednakże ze względu na dobro konia jeżdżą na nim jedynie zaawansowani jeźdźcy. Remi jest utalentowany, ma za sobą kilka lat treningów i aktywnych ćwiczeń, które sprawiły, że stał się taki jaki jest teraz, ale to wciąż bardzo młody koń, który szybko uczy się złych nawyków. Bywa trochę leniwy, dlatego do pierwszego zagalopowania trzeba go pchać i męczyć się by w ogóle szedł konkretnym tempem.Kiedy jeździec klepnie go palcatem w zad bryka bądź nagle wykonuje zwrot. Zwyczajnie daje znać, że tego nie lubi. Druga połowa jazdy mija bardzo przyjemnie, koń jest rozbujany, idzie do przodu i dobrze się prezentuje.
Skoki: Remi uwielbia skakać! I co najważniejsze, potrafi to robić. Co prawda nie pędzi na każdą przeszkodę w zasięgu wzroku i przez każdym skokiem należy mu dodać solidny impuls, ale mocno się wybija i frunie nad drągami niczym zawodowy pegaz.

Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
3000 hrs
tak (x4)
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ kl. *Sagitta

Treningi:
trening crossowy
teren

*CINNAMON BISCUIT

Informacje podstawowe:

Imię: *Cinnamon Biscuit
Płeć: klacz
Rasa: SP
Data ur.: 12 lipca 2005r.
Wzrost: 159 cm
Matka:  *Dia’Mante (SK Berneaux Stud)
Ojciec:  Smooth Sky (WSK Lola)
Hodowla: WSK Lola
Użytkowanie: ujeżdżenie P

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: Bardzo kochana i przyjacielska klacz. Lubi gdy wszyscy się nią interesują i podziwiają jej urodę. Klacz nigdy nikogo nie ugryzła a ni nie kopnęła. Jednak do innych koni potrafi czasem odwrócić się zadem, rzucić z zębami czy skulić uszy. Ale to przez jej młody wiek, za kilka lat kiedy będzie już starsza będzie zupełnie grzeczna. Interesuje się ogierami, zawsze kiedy jest na pastwisku i zobaczy w oddali ogiera, który stoi na padoku zaczyna się popisywać, ganiać inne konie i głośno rżeć. Jest opiekuńcza i lubi towarzystwo dzieci, a wręcz kocha kiedy ją głaszczą i czyszczą. Cinnamon Biscuit lubi być kąpana, a po kąpielisku skubać świeżą trawkę w promieniach słońca.
Pod siodłem: Klacz poprawnie zbudowana. Wysoka akcja przednich kończyn, gorzej z zaangażowaniem zadu, ale popracujemy nad tym. Silne i mocne kończyny, umięśniona szyja i zad. Bardzo ładna maść. Klacz nie jest wysoka ani niska, jest koniem średniej wysokości co jest pożądane w dresażu. Klacz bardzo dobra wytrzymałościowo, posiada świetną kondycję, gdyż codziennie jest trenowana, a raz w tygodniu z trenerem wybiera się w teren na górki. Ma elastyczne i bardzo wygodne chody. Z predyspozycjami na coś większego.
Wobec innych koni: Nie gryzie się z innymi końmi, jednak gdy wybuchnie bójka nie pozwala sobie w kaszę dmuchać. Zazwyczaj tylko straszy zębami, najczęściej zdarzają się podgryzania w terenie.
Historia: Klacz urodzona i wychowana na stajni WSK Lola. Jej ojcem jest ogier hanowerski hodowli WSK Lola Smooth Sky, który chodzi Kon kursy wyższych klas w dresażu, a matką klaczy jest klacz hodowli SK Bernaux Stud Dia’ Mante, chodząca konkursy WKKW hard. Klaczka zapowiada się bardzo przyszłościowo.

Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
4000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ og. Cynamonowy Wiatr
▸ og. *San Galaxy Star

Treningi:
▸ teren

CALL ME JARVIS

Informacje podstawowe:

Imię: Call Me Jarvis
Płeć: ogier
Rasa: koń arabski
Data ur.: 19 września 2009
Wzrost: 154 cm
Matka: Colette >>
Ojciec: *Whisper K >>
Hodowla: Rosewood Ranch >>
Użytkowanie: wystawy

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: Konik jest bardzo posłuszny, chętny do współpracy i bardzo dobrze nastawiony w stosunku do ludzi. Nie boi się i ufnie podchodzi do opiekunów. Jak to ogier, w dodatku arabek, czasami wpada na oryginalne pomysły, jednak zwykle są niegroźne i bywają obiektem stajennych żartów na długie lata ;] Ma wspaniałą osobowość, którą zachwyca nie tylko wielbicieli arabów, ale i wszystkich innych. Nie jest jakoś wyjątkowo temperamenty, po prostu lubi rozrabiać, ale jego wygłupy są niegroźne i raczej mało złośliwe. Jest kochany, łaknie pieszczot niczym pies, z tymże kiedy pcha się na kolana bywa to kłopotliwe. Potrafi położyć opiekunowi głowę na ramieniu z rozkazem "głaszcz!" w oczach i stać tak przez 15 minut.
W stajni: Boks jest jego królestwem, wpuszcza do środka tylko nielicznych. Zwykle jest odważny kiedy jakiś koń czy człowiek przechodzi korytarzem, ale kiedy otworzymy jego drzwiczki jakoś nie spieszy mu się by ugryzł kolegę czy chrapnął na opiekuna. Zazwyczaj poświęca swój cenny czas na wciananie siana lub obserwacje podwórka przez okienko. Całkiem lubi czyszczenie, więc stoi spokojnie i rozkoszuje się szczotkowaniem. Nie ma problemu z podawaniem kopytek, wszystko robi grzecznie i bez buntów. Trochę boi się wody, ale jeśli na myjce jest z nim kilka marchewek potrafi przeżyć kąpiel bez wariowania.
Wobec innych koni: Na pastwisko chodzi z Reveurem, bo ten mały fiord jako jedynie potrafi go znosić. A Jarvis się go słucha. Z innymi końmi sprawa ma się zgoła inaczej. Popisuje się przed klaczami i zaczepia ogiery, nawet te większe i lepiej zbudowane od niego, przez co czasami biegniemy na padok z apteczką. Z Rev poznali się przypadkiem i zaprzyjaźnili się na tyle, że są niemal nie rozłączni. Razem wychodzą na padok, pastwisko. Bywało, że Jarvis nie dał się odpędzić kiedy braliśmy fiorda na jazdę i podczas gdy mały skakał pod rekreantką, Jar kłusował sobie dookoła przeszkód.
Historia: Call urodził się pewnego ciepłego, kwietniowego poranka. Wiódł spokojne życie, spędzając całe dnie na pastwisku. Poznawał tajniki wystaw, jako piękny ogier o dobrej budowie i ładnych, sprężystych chodach dawał nadzieje na wspaniałego konia. Próbowano go zajeździć, ale szybko odkryto że nie jest stworzony do chodzenia pod siodłem. To indywidualista który z człowiekiem dogaduje się tylko wtedy, gdy ten nie próbuje dostać się na jego grzbiet.
Na treningach: Bywa ciężko, ale Jerry miewa tez dobre dni i daje nam nadzieje oraz motywację. Z reguły niechętnie chodzi na lonży, za to uwielbia biegać luzem. Zwykle pozwalamy mu na to podczas rozgrzewki, ale kiedy przychodzi czas na zapięcie uwiązu ucieka i naprawdę ciężko nakłonić go do zatrzymania. Kiedy to już się uda, jakby, nagradza nas poprzez swoją grzeczność...

Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
3000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...

Treningi:
trening pokazowy
lonża

TROUBLE SHOOTER

Informacje podstawowe:

Imię: Trouble Shooter
Płeć: ogier
Rasa: haflinger
Data ur.: 14 lutego 2013
Wzrost: 144 cm
Matka: *Angelique Trouble >>
Ojciec: Nabuchodonozor
Hodowla: Dragon Hill >>
Użytkowanie: ujeżdżenie P

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>



Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
3000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...
Treningi:
teren

HALEY'S COMET

Informacje podstawowe:

Imię: Haley's Comet
Płeć: klacz
Rasa: koń achał-tekiński
Data ur.: 13 kwietnia 2012
Wzrost: 165 cm
Matka: *Heilari >>
Ojciec: *The Elven Prince >>
Hodowla: Echo Valley >>
Użytkowanie: wyścigi (1800-2000), wystawy

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

W stosunku do ludzi Haley potrafi być naprawdę urocza, ufna i przyjazna. Nie boi się podejść z środka pastwiska, gdy widzi, że ktoś pojawił się przy ogrodzeniu. Jest bardzo ciekawska i zawsze musi sprawdzić wszystkie nowości na własne kopyto. Pozwala się miziać każdemu i niemal o każdej porze. Lubi kontakt z człowiekiem, zarówno z ziemi jak i pod siodłem. 
Kiedy widzi, że zabieramy dla niej siodło, do razu robi się mega podekscytowana. Ciężko założyć jej sprzęt, ale w końcu dajemy radę. Haley w 99% przypadków jest nastawiona super pozytywnie i nawet podczas dużych prędkości utrzymuje kontakt z dżokejem, słucha, wykorzystuje wskazówki. Jest koniem czułym na pomoce. Uwielbia rywalizację i zawsze daje z siebie wszystko, kiedy obok niej biegnie drugi koń. Potrafi być niesamowicie uparta i zawzięta w dążeniu do swojego celu. Cechuje ją także duża wytrzymałość, więc liczymy, że świetnie sprawdzi się na długich dystansach. 
Inne konie traktuje z pewną rezerwą. Nowi przybysze nie mogą liczyć na jej przyjazne powitanie, a i dla niektórych stałych bywalców bywa oschła. Ma swoją drużynę i z tymi kilkoma kobyłkami się trzyma. 
Uwielbia uczestniczyć w terenach, ale nie raz i nie dwa razy zdarzyło się jej ponieść. Dzieciak po prostu jest wtedy zbyt szczęśliwy by poruszać się stępem, kłusem czy nawet wolnym galopem. 

Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
3000 hrs
tak (x4)
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...
Treningi:
▸ ...

QUALITY

Informacje podstawowe:

Imię: Quality
Płeć: klacz
Rasa: kuc walijski
Data ur.: 9 marca 2007
Wzrost: 134 cm
Matka: Quarta
Ojciec: Tesoro
Hodowla: Dragon Hill >>
Użytkowanie: skoki (L-P)

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Charakter: może nie jest najspokojniejszym koniem w stajni... Zwykle na dużo sobie pozwala. Kiedy widzi, że opiekun jest trochę niepewny - wykorzystuje to. Potrafi być naprawdę wredna, ale kiedy ktoś się w końcu zdenerwuje  - natychmiast przestaje. Wie, że skończyła się zabawa i trzeba jakoś załagodzić sytuację.  W sumie to zależy... albo idzie się przytulać i udawać aniołka, albo się obraża, za to, że nie pozwalamy jej być małym demonem. Lubi pieszczoty, ale kiedy postanowi, że wystarczy -  to wystarczy, a kiedy ktoś kontynuuje drapanie za uchem zostanie najpewniej ugryziony.
Pod siodłem: wydaje mi się, że łatwiej się z nią zgrać podczas wspólnej pracy na parkurze., Jest wtedy bardziej podatna i ogólnie przychylniejsza człowiekowi. Lubi skakać, właściwie to bardzo lubi. Po jej zachowaniu na treningu widać, że jest ambitna i stara się jak może. Chce być we wszystkim najlepsza i nigdy nie wyłamuje. No dobrze, raz czy dwa - każdemu może się zdarzyć. Ale zawsze próbuje, to się liczy. Mocno ciągnie na przeszkodę, ma też tendencję do ścinania zakrętów.
W obejściu: Na pastwisko/padok trzeba ją wyprowadzać na porządnym uwiązie, bo strasznie się wyrywa, ale powrót do stajni jest już spokojny. Czyszczenie lubi, a więc nigdy nie mamy z nią problemów na tym etapie przygotowań. Wody też się nie boi, ani kowala, ani weterynarza... niczego. Nawet diabła.

Cena embriotransferu:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:
3000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...
Treningi:
▸ ...

AGE OF APOCALYPSE

Informacje podstawowe:

Imię: Age of Apocalypse
Płeć: ogier
Rasa: koń andaluzyjski
Data ur.: 27 stycznia 2009
Wzrost: 161 cm
Matka: Amara N
Ojciec: *Solitary Shooter >>
Hodowla: WHK Lider >>
Użytkowanie: ujeżdżenie (L), wystawy

Galeria >>
Osiągnięcia >>
Dokumenty >>
Sprzęt >>

Historia: Ruska jakiś rok temu szukała andaluza. Chciała mieć u siebie w stajni przedstawiciela tej pięknej, hiszpańskiej rasy, a najlepiej takiego, którego mogłaby jeszcze odpowiednio nazwać. Będąc w odwiedzinach u Miśki rozmowa zeszła własnie na ten temat. Właścicielka WHK Lider wspomniała o potomku swojego konia - Shotera. Rus kilka dni później napisała do właścicielki Appy'ego, jednak ta na początku nie była zainteresowana sprzedażą rumaka. Dopiero w marcu 2015 roku zadzwoniła, by zapytać czy nadal go chcemy. Oczywiście chcieliśmy ;)

Charakter: To trudny konik, który żyje w swoim świecie i wpuszcza do niego wyłącznie wybrańców. Nie lubi gdy ktoś ma niego naciska, każe mu coś zrobić i tak dalej. Wtedy automatycznie działa na przekór i buntuje się tak mocno, jak tylko jest w stanie. Prawdziwy z niego uparciuch, tylko cukier i jabłka są w stanie przekonać go do wykonania danego polecenia, które jakoś nie przypadło mu do gustu. Lubi ludzi, ale nie 24 godziny na dobę. Męczą go. Jest w stanie znosić ich przez jakiś czas, ale kiedy zbyt długo nie pozostawiają go samego - robi się nerwowy. Lubi samotność, jednak z osobą, którą szczerze kocha i ma świetne relacje jest w stanie pokazać się od bardziej przyjaznej natury. Wpuszcza ją do boksu bez ceregieli, chociaż innych traktuje oschle. Tuli uszy i tak dalej... W stosunku do innych koni trzyma dystans. Jeśli jednak któryś z sąsiadów z padoku go sprowokuje - Age nie ma nic przeciwko włączeniu się do bójki, którą z racji swojej siły i waleczności często wygrywa.

Zachowanie pod siodłem: O matko... nienawidzi tego. Serio, nie wiem czemu, ale straszliwie się buntuje już przy zakładaniu sprzętu. Szarpie się na jeździe już od samego początku, zatrzymuje się, przyspiesza, bryka, staje dęba... Pomału próbujemy go uspokoić i przekonać, że to tak naprawdę nie jest nic złego. Póki co jazdy wyglądają jak wojna, a że Age rzadko kiedy odpuszcza to cała godzina, aż do samego końca, jest prawdziwą walką.

Zachowanie w obejściu: Jeśli czyści go jedna osoba - nie ma problemu. Podaje kopyta, stoi grzecznie i generalnie jest jak najbardziej bezproblemowy. Na myjce tak samo opanowany, a że wodę lubi, to jeszcze dzieciak ma zabawę ;)


Cena porcji nasienia:
Kucie:
Werkowanie:
Tarnikowanie zębów:
Stan zdrowia:
Szczepienia:
Choroby:
Kontuzje:

3000 hrs
nie
regularne
regularne
bardzo dobry
wykonywane
brak
brak
Potomstwo:
▸ ...
Treningi:
▸ ...

Comments system

Disqus Shortname